Polski carsharing ma się zdecydowanie czym pochwalić i dzierży wiele ciekawych, unikalnych w skali świata osiągnięć, jak np. największa ilość elektrycznych BMW i3 w jednej usłudze i w jednym mieście (w nieistniejącym już niestety InnogyGO!), pierwsza lokalizacja, gdzie pojawiły się elektryczne Dacie (Springi, które pojawiły się w Traficarze szybciej, niż w Zity, czyli fabrycznym carsharingu grupy Renault), czy najmocniejsze auto, z największym silnikiem do wynajęcia telefonem (Bentley Continental 6,0 W12, 560 KM w Panek CarSharing). Nasz kraj nie ma jednak monopolu na takie osiągnięcia i warto czasem spojrzeć na to co i jak robią za granicą. I dzisiaj właśnie zapraszamy na spotkanie z prawdziwą „Bestią” z północy.
Beast Rent, bo tak nazywa się aplikacja, jest usługą oferującą do wynajmu samochody elektryczne marki Tesla. „Bestia” narodziła się w Estonii, czyli niepozornym kraju, w którym mieszka mniej osób niż w Warszawie, a który jeszcze lekko ponad 30 lat temu był częścią ZSRR. Dla obserwatorów carsharingu, którzy są na bieżąco z technicznymi nowinkami, nie będzie jednak żadnym zaskoczeniem, że Estonia jest jednym z najszybciej rozwijających się krajów na świecie, jest także państwem niemalże w pełni cyfrowym jak również, „wylęgarnią jednorożców”, w której narodziły się takie globalnie znane brandy jak choćby Skype czy Bolt.
Wracając jednak do „Bestii” to jest ona dostępna w Estonii, ale nie tylko, bowiem Tesle do wynajęcia prosto z ulicy znajdziemy również w pobliskiej Łotwie, a także w Finlandii oraz Norwegii. Beast Rent bazuje na modelu 3 od Tesli, jednak nie można powiedzieć o usłudze, że jest ona „monotematyczna”, ponieważ nie dość, że możemy wybrać do przejazdu auto spośród pełnej palety kolorystycznej „trójki”, to jeszcze udostępniona została pełna gama wyposażeniowa, z wersją standardową (czarny egzemplarz ze zdjęcia głównego), z wersją LongRange o przedłużonym zasięgu oraz z prawdziwym hitem i marzeniem wielu fanów motoryzacji, nie tylko tej elektrycznej, czyli z wersją Performance (biała, na zdjęciu powyżej) . Tak właśnie, wersją Performance, czyli 480-konną, najszybszą wersją Tesli 3, która przyspieszenie 0-100 km/h wynosi niemal kosmiczne 3,3 sekundy. Jasne, że nie jest to rekordowe przyspieszenie, natomiast Tesla 3, to jedyne auto, mogące pochwalić się takimi osiągami, nie wyglądające jednocześnie jak koncepcyjny pojazd, który nie opuszcza toru wyścigowego.
Można zatem zaryzykować twierdzenie, że Tesla 3 Performance od Beast Rent jest najszybciej przyspieszającym samochodem w światowym carsharingu? To zależy, a zależy z tego względu, że określenie carsharing jest dość elastyczne i ostatecznie nie dookreślone i nadal jego ostateczna definicja jest powodem wielu sporów. Jedni stoją na straży opinii, że carsharing to wyłącznie usługa, gdzie wynajmujemy samochód prywatny innym użytkownikom, inni z kolei uważają, że carsharing to każdy wynajem samochodów. Z tą kwestią zmierzyliśmy się w artykule -> tutaj, natomiast warto zauważyć, że pewnym wyróżnikiem carsharing jest brak depozytu/kaucji, jaką należy wpłacić wynajmującemu, przed rozpoczęciem przejazdu, co jest charakterystyczne dla usług tradycyjnego wynajmu. W „Bestii” taki depozyt występuje i zapewne dlatego też członem nazwy opisywanej usługi jest „Rent” a nie „Share”, jak pewnie nazywałaby się aplikacja, gdyby nie było depozytu.
Czy jednak fakt, że taka kaucja występuje, coś ujmuje usłudze Beast Rent? Oczywiście nie, ponieważ ciężko oczekiwać, że samochód wart kilkaset tysięcy złotych będzie udostępniony bez żadnych progów i zabezpieczeń, tym bardziej, że spoglądając niego bliżej, jedyne Tesle w polskim carsharingu, czyli Model S oraz Model 3, od Panek CarSharing, też posiadając ograniczenia w postaci możliwości wynajmu wyłącznie dla klientów, którzy wcześniej wydali w usłudze minimum 3 000 PLN. Patrząc jednak realnie, w każdej szerokości geograficznej znajdą się zarówno ludzie odpowiedzialni, którzy dbają o cudzą własność bardziej niż o swoją, ale z drugiej strony nie brakuje w każdej części świata napaleńców, którzy chcieliby czerpać z życia całym garściami, najchętniej nie płacąc za to rachunku, dlatego opisane powyżej zabezpieczenia nie mogą dziwić.
Z drugiej jednak strony, pomimo depozytu, cennik wynajmu najmocniejszej Tesli wcale nie jest szczególnie wygórowany:
Pierwsze pół godziny, przejażdżki Performancem po łotewskiej Rydze* kosztuje 19,99 EUR, czyli niecałe 100 PLN, co naprawdę jest atrakcyjną ceną za tak ekstremalne przeżycia, tym bardziej samochodem, który wynajmiemy telefonem, prosto z ulicy. Oczywiście należy wcześniej zablokować za pomocą aplikacji depozyt w wysokości 200 EUR, jednak wrażenia z jazdy są tego zdecydowanie warte.
Warto wspomnieć również o strefach, bo te skonstruowane są w sposób nieco skomplikowany i najlepszym określeniem dla ich budowy będzie nazwa – „hybryda”, a to dlatego że model stref różni się w zależności od lokalizacji. Najbardziej wygodnym modelem mogą cieszyć się Finowie i Norwegowie, ponieważ w ich stolicach, Beast Rent postawił na tzw. „Freefloating” czyli możemy wynająć samochód bez udziału osób trzecich z miejsca gdzie samochód został pozostawiony przez poprzedniego klienta, a zakończyć wynajem możemy w innym miejscu, pod warunkiem, że mieści się ono w strefie, która zarówno w Oslo jak i w Helsinkach została wytyczona dość szeroko. Znacznie skromniejszą strefę wytyczono w stolicy Łotwy – Rydze, gdzie strefa ogranicza się niemal wyłącznie do ścisłego śródmieścia, jednak nadal można pozostawić auto w dowolnym miejscu ścisłego centrum. Natomiast zupełnie inaczej zbudowano strefy w Estonii, w obu lokalizacjach, czyli w Tallinie i w drugim co do wielkości mieście – Tartu, gdzie zastosowano system stacjonarny, na bazie którego możemy wynająć i zwrócić wynajęty samochód wyłącznie na specjalnie wyznaczonych do tego stacjach, których na szczęście jest dość dużo.
Beast Rent, jak zaznaczyliśmy powyżej bazuje na modelu 3, jednak wg oficjalnych informacji ze strony operatora, w Tallinie występują również modele Y oraz X, jednak jak przystało na estońską stolicę, są to trochę „jednorożce”, ponieważ mimo ciągłej obserwacji usługi, jak dotąd nie udało nam się tych modeli odnaleźć w całym gąszczu Modelu 3.
Reasumując, mimo że Beast Rent nieco różni się od klasycznego carsharingu, znanego z polskich ulic, przeznaczonego do codziennych przejazdów, będących alternatywą dla prywatnego samochodu, bo nie ma co ukrywać, że jest to usługa stworzona z myślą o wrażeniach i szczególnych momentach. Aczkolwiek biorąc pod uwagę zasobność portfela przeciętnego Fina czy Norwega, to codzienne przejazdy „Bestią” są zdecydowanie w ich zasięgu.
To tyle na dziś, natomiast już wkrótce zaprezentujemy video-test usługi Beast.Rent, na naszym kanale na YouTube, do którego zasubskrybowania zapraszamy już dziś, gdzie podzielimy się naszymi wrażeniami z randki z Teslą 3 Performance!
*cenniki różnią się w zależności od lokalizacji, w której wynajmiemy „Bestię”