Mimo, że wielu ekspertów mobilności za kolebkę carsharingu uważa Stany Zjednoczone, to rozwój mobilności współdzielonej poszedł za Atlantykiem w nieco innym kierunku niż ten znany z Europy.
Najbardziej rozpowszechnionym modelem carsharingu jest P2P, czyli wynajem samochodów bezpośrednio od ich właścicieli. Na tym modelu wyrosły takie firmy jak Turo, Lyft czy Getaround, z którymi właśnie utożsamiany jest carsharing w Stanach Zjednoczonych.
Oczywiście byłoby dużym spłyceniem traktowanie wymienionych usług jako typowych platform, gdzie zgodnie z idealną definicją carsharingu, chętni wykorzystują samochody prywatnych właścicieli, gdy ci akurat z nich nie korzystają. Jasne, że takie samochody znajdziemy wśród ofert Turo czy innych, jednak podobnie jak w Polsce ma to miejsce choćby z Uberem czy Boltem, partnerzy platform, czyli właściciele samochodów zwietrzyli dobry biznes, w efekcie czego stali się oni właścicielami większych flot, które udostępniają chętnym klientom. We wspomnianym Uberze czy Bolcie w Polsce obecnie przeważająca większość samochodów to własność firm, tzw. partnerów flotowych, którzy udostępniają auta zatrudnionym u siebie kierowcom. Podobny model, tyle że bez kierowcy rośnie w siłę również za oceanem w usługach P2P.
A jak zatem wygląda tam rynek B2C znany głównie z Europy? Czy znajdziemy usługi w których firma jest wyłącznym właścicielem/użytkownikiem samochodów, które podnajmuje klientom za pomocą własnej aplikacji? Tak, znajdziemy, jednak historia tego modelu w U.S.A. jasno wskazuje, że B2C nie jest dominujące, czego dowodem jest choćby informacja jaką udostępnił właśnie drugi największy operator carsharingu B2C w Stanach Zjednoczonych – Free2Move. Francuska firma zapowiedziała, że wycofuje się ze swojego najmłodszego rynku, czyli miasta Columbus. Free2Move wycofuje się ze stolicy stanu Ohio zaledwie po roku działalności, a jako powód podano niewystarczające zainteresowanie usługą wynajmu samochodów na krótki okres w mieście Columbus.
Free2Move pozostaje aktywne w 3 innych miastach Stanów Zjednoczonych, natomiast zamknięcie lokalizacji w Ohio, wskazuje na powtórzenie historii usługi Car2Go, która po połączeniu z DriveNow przeobraziła się w usługę ShareNow, która z kolei została przejęta kilka miesięcy temu właśnie przez Free2Move. Car2Go otwierało swoje usługi w kilku amerykańskich miastach, jednak ostatecznie wszystkie lokalizacje zostały zamknięte, nie wytrzymując konkurencji ze strony usług w modelu P2P, co zdaje się dodatkowo potwierdzać przypadek Free2Move z Columbus.
Liderem modelu B2C w Stanach Zjednoczonych pozostaje nadal ZipCar, który jednak bazuje na ofercie dla amerykańskich studentów, którzy wynajmują samochody ZipCara w kampusach na terenie całego kraju.