Przerażający przypadek z Niemiec.
Kanibal w carsharingu!

UWAGA!! W tekście znajdują się treści, które mogą zostać uznane za drastyczne.

Od kilku tygodni, niemieckie media żyją procesem Kaniabala z … Pankow, który dokładnie rok temu, we wrześniu 2020 roku dokonał makabrycznego morderstwa w swoim mieszkaniu, w spokojnej, berlińskiej dzielnicy Pankow, od której wziął się przydomek modercy, jakim „ochrzciły” go media naszych zachodnich sąsiadów. 41-letni Stefan R, pod pozorem intymnego spotkania, zaprosił do swojego mieszkania poznanego przez internet 43-letniego mężczyznę, który po dotarciu na miejsce, nie opuścił go już żywym. „Kanibal z Pankow” dokonał brutalnego morderstwa, jednocześnie rozczłonkowując ciało nieszczęśnika. którego częściowo również zjadł.

Jak dowiedziono w trakcie procesu, ważną rolę w tej przerażającej zbrodni odegrał carsharing, którego w Berlinie nie brakuje, bowiem jest to miasto z największym zagęszczeniem samochodów współdzielonych w całej Unii Europejskiej. Kanibal po dokonaniu morderstwa użył wielokrotnie samochodów carsharingowych różnych operatorów do wywiezienia i ukrycia szczątków zamordowanego. Dane uzyskane od usługodawców były bezcenną pomocą, dzięki której niemieccy śledczy namierzyli części rozczłonkowanego ciała poszkodowanego, które stanowiły ostatecznie dowody obciążające oskarżonego.

Carsharing ma wiele zastosowań i służy pomocą w bardzo wielu przypadkach, ale niestety jak wskazuje dzisiejszy materiał zdarzają się przypadki używania usług w sposób ekstremalnie odrażający i do celów kompletnie niegodziwych. Jeśli natomiast można się doszukać jakichkolwiek pozytywów w tej przerażającej historii, to tego, że dzięki stałemu monitoringowi samochodów współdzielonych, carsharing pomimo bycia pośrednio narzędziem użytym do zacierania zbrodni okazał się jednak pomocny w pogrążeniu osoby, która się tej zbrodni dopuściła, dlatego jeśli ktoś uważa, że w „aucie na minuty” jest anonimowy, to raczej się myli.

 

Udostępnij przez :

Ten post ma jeden komentarz

Dodaj komentarz