Pod koniec października zeszłego roku informowaliśmy na łamach naszego portalu, że Polska może być jednym z celów ekspansji rosyjsko-włoskiego giganta współdzielonej mobilności – firmy Mikro Capital Group, który w Rosji pod dwoma brandami (AnyTime i Delimobil) zarządza flotą składającą się łącznie z ponad 7 500 samochodów. Do dziś żadne konkretne daty wobec naszego rynku nie zostały podane do publicznej wiadomości, natomiast właśnie wczoraj spółka MCG uruchomiła swój carsharing – AnyTime na terenie czeskiej Pragi, która wymienana była wspólnie z Warszawą jako pierwsze cele rosyjsko-włoskiej grupy kapitałowej.
Warszawa w tej chwili może pochwalić się oficjalnie łączną ilością prawie 1 900 aut na minuty u 4 operatorów, a choćby wiadomość o przejęciu pierwszego warszawskiego carsharingu – 4mobility przez Polską Grupę Energetyczną, która deklaruje rozszerzenie floty w Warszawie, pozwala wierzyć, że na wspomnianych niespełna dwóch tysiącach współdzielonych aut w polskiej stolicy się nie skończy. Praga pod tym względem wypada znacznie mizerniej. Nawet z setką samochodów które AnyTime wypuściło wczoraj na praskie stolice, czeska stolica może pochwalić się niespełna 500 samochodami rozdzielonymi na 5 operatorów. Te liczby doskonale obrazują, dlaczego MCG zdecydowało się zainwestować akurat w Pradze w pierwszej kolejności. Natomiast czy pokaźne zagęszczenie współdzielonych aut w Warszawie zniechęci operatora AnyShare w naszej stolicy ciężko wyrokować, natomiast jeśli tylko dotrzemy do jakichkolwiek wieści i potwierdzonych planów wobec Polski, na pewno poinformujemy o tym fakcie na naszych łamach w pierwszej kolejności.
Jak już wspomnieliśmy powyżej, czeski oddział AnyTime składa się obecnie ze 100 samochodów, jednak jak deklaruje operator, do końca roku chce powiększyć swoją praską flotę do poziomu 500 aut. Pierwsza setka aut to doskonale znane w Polsce hybrydowe Toyoty Yaris, które spotkać można na naszym rodzimym rynku w usługach Panek CarSharing (Warszawa i Lublin), EasyShare (Poznań i Łódź) oraz Click2Go (Poznań) w łącznej ilości 1 300 sztuk. AnyTime w Pradze postawiło na swój standardowy model cenowy, opierający się wyłącznie na stawce minutowej, oszacowanej na 4,99 czeskich koron (czyli około 85 groszy). Cena minuty może wydawać się atrakcyjna ze względu na fakt, że nie jest pobierana stawka za kilometr, natomiast mimo to stoimy na straży przekonania, że tryb mieszany ze stawką kilometrową jest dla klienta znacznie bardziej opłacalny. Oprócz stawki za minutę jazdy, udostępniona jest stawka postojowa w kwocie 1,5 koron (ok. 25 groszy / minutę) co już wygląda gorzej szczególnie patrząc na nasze rodzime usługi które przyzywczaiły nas do cen stop-overu na poziomie 10 groszy. Operator nie zapomniał o stawce dobowej, jednak jest ona zaskakująco wysoka, bo oszacowana aż na równowartość prawie 220 złotych.
Przy okazji cennika niestandardowo zwrócimy uwagę również na poziom odpowiedzialności za szkody, a to z tego względu, że AnyShare udostępnia dość niespotykany w Polsce system możliwości wyboru naliczania opłat z obniżoną odpowiedzialnością za szkody. Standardowa wartość kary umownej za szkody oszacowana jest na około 2 200 PLN, natomiast decydując się na opłatę za minutę powiększoną z 85 do 99 groszy, poziom wspomnianej kary obniża się ze standardowych 2 200 PLN do ok 850 PLN.
Rosyjsko-włoska usługa w tej chwili zaczyna przygodę z czeskim rynkiem a czy zawita wkrótce do Polski stoi pod znakiem zapytania. Jeśli jednak MCG zdecyduje się „zaatakować” nasz rynek, zdecydowanie powinna rozważyć nieco niższe ceny, ponieważ z perspekwyty oferowanych przez rodzime usługi cenników, AnyTime jest po prostu drogie.