Kolizja Ferrari z Panek CarSharing!
Ale nie taka jak myślisz.

 

Rzadko na naszych łamach publikujemy informacje o kolizjach w samochodach z carsharingu, ponieważ wbrew streotypowym opiniom i tendencyjmym przekazom auta współdzielone nie uczestniczą statystycznie w większej ilości kolizji niż prywatne samochody. Czasem jednak dochodzi do zdarzeń, wobec których ciężko przejść obojętnie, tym bardziej jeśli uczestniczy w nich absolutnie unikalny samochód, a za takie auto niewątpliwie należy uznać niedawno wprowadzone Ferrari F430 od Panek CarSharing.

W tym miejscu zapewne wielu obserwatorów carsharingu pomyśli „tak jak myślałem”. Jest to całkiem spójne z opiniami jakich wiele pojawiło się po ogłoszeniu premiery jedynego póki co, czerwonego samochodu w największym polskim carsharingu. Co ciekawe, czerwony kolor odgrywa w tym zdarzeniu szczególną rolę, ale o tym jeszcze za moment. Do kolizji współdzielonego F430 doszło w sobotni wieczór w Warszawie, a co najważniejsze, nikt w wyniku zdarzenia nie odniósł obrażeń.

Od wprowadzenia samochodu do usługi, do momentu kolizji minęło 11 dni. Niedługo, chociaż i tak o wiele dłużej, niż gotowi byli założyć się niektórzy komentatorzy. Co jednak istotne, do kolizji doszło z wyłącznej winy innego uczestnika ruchu drogowego, a konkretniej… czerwonej Skody. Powszechnie wiadomo, że „czerwone są najszybsze” natomiast tutaj prędkość nie grała szczególnej roli.

Zniszczenia najnowszego Extreme nie są poważne, natomiast samochód na pewno będzie niedostępny przez kilkanaście następnych dni, nie jest jednak zagrożony jego powrót do usługi. Uszkodzeniu uległ tylny zderzak, dyfuzor oraz część układu wydechowego.

Kolizja Ferrari jest zdecydowanie przykrym wydarzeniem, jednak potwierdza on fakt, że ekstremalnie mocne samochody nie są narażone na zniszczenia w wyniku szaleńczej jazdy. Na potwierdzenie tej tezy warto przytoczyć fakt, że spośród wszystkich najmocniejszych samochodów w polskim carsharingu (powyżej 300 KM) jak dotąd żaden nie został rozbity z winy klienta, a było do tej pory takich aut aż 9 (BMW i8 oraz 650i, Bentley Continental GT, Jaguar F-Type oraz I-Pace – 4 sztuki, 1 x – Panek + 3 x InnogyGO! i teraz Ferrari F430). Co ciekawe najsłynniejsze Porsche w polskim carsharingu, przywoływane bardzo często przy okazji premiery nowych samochodów grupy Extreme od Panek CarSharing, dysponowało znacznie mniejszą mocą (245 KM) a do tego do jego zniszczenia, również doszło z winy innego użytkownika, który doprowadził do kolizji. Wprawdzie kierowca Caymana z usługi Panek jechał pod wpływem alkoholu, co oczywiście jest karygodne, to jednak stan po spożyciu nie był bezpośrednią przyczyną kolizji.

Udostępnij przez :

Ten post ma jeden komentarz

Dodaj komentarz