Możliwość przejazdów pomiędzy strefami wraz ze swobodą kończenia wynajmów w strefach innych niż ta, w której wynajem się rozpoczął, to dla klienta polskiego carsharingu standard i raczej nikogo to nie dziwi. Mimo stosunkowo krótkiej historii „aut na minuty” w naszym kraju, dość szybko najwięksi operatorzy postawili na ekspansje usług do różnych miast, a wraz z nią niemal od razu umożliwiono klientom, swobodny przepływ wynajmów pomiędzy miastami gdzie działała usługa. Prekursorami tej możliwości było dwóch największych operatorów, czyli Panek CarSharing oraz Traficar, w których pierwsze przejazdy kończone w innych miastach, niż wystartowały, miały miejsce już w 2018 roku. Śladem liderów rynku podążyli również mniejsi usługodawcy, tacy jak CityBus oraz Wozibus. W Polsce, znajdziemy więcej operatorów, którzy umożliwiają przejazdy „city-to-city” niż tych, którzy takiej możliwości nie dają. Po tej drugiej stronie znajdziemy tylko usługi, które działają w trybie otwartym tylko w jednej lokalizacji, czyli EasyShare i MiiMove, chociaż w przypadku tych drugich można się sprzeczać, ponieważ istnieje możliwość swobodnych przejazdów między np. Gdańskiem i Gdynią, niemniej jednak wszyscy operatorzy, działający w tej strefie, traktują Trójmiasto jako jedną lokalizację. Wyjątkiem w gronie polskich carsharingów, jest jedynie 4Mobility, które mimo obecności w pięciu polskich aglomeracjach, nie umożliwia kończenia wynajmu w innej strefie, niż wynajem został rozpoczęty.
To co w Polsce jest standardem, poza jednym wyjątkiem, próżno tego szukać w innych krajach europejskich, a szczególną rzadkością jest to na zachodzie. Ilustracją dla dzisiejszego materiału, jest oficjalna grafika, jednego z wiodących niemieckich carsharingów – Miles Mobility, które poinformowało klientów, o możliwości swobodnych przejazdów pomiędzy strefami w Dusseldorfie, Kolonii, Bonn i Duisburgu. Sęk w tym, że podane miasta, tworzą wspólnie największą niemiecką konurbację, której Miles nie połączył ze swoimi pozostałymi lokalizacjami, czyli Berlinem, Monachium i Hamburgiem. Widać w tym przypadku wyraźnie, że opcją „city-to-city” objęte są wyłącznie lokalizacje przylegające do siebie, czego potwierdzeniem jest fakt, że w berlińskiej strefie tego operatora można przemieszczać się pomiędzy Berlinem i pobliskim Poczdamem.
Wracając do nadmienionego w powyższym akapicie wyjątku, to jest nim region krajów bałtyckich, w których trend wytycza, tamtejszy lider, CityBee który umożliwia swobodne przejazdy pomiędzy swoimi lokalizacjami w danych krajach. Na Litwie swobodnie przemieścimy samochody pomiędzy strefami w Wilnie, Kownie i Kłajpedzie, na Łotwie, między Rygą a Lipawą, a w Estonii pomiędzy: Tallinem, Tartu, Parnawą i Kureessare. Śladami CityBee podążają inni, jak np. łotewski Fiqsy, w którym przejazdy „city-to-city” między Rygą a Lipawą również są możliwe, a co warte zauważania, Fiqsy udostępnia w przypadku samochodów osobowych wyłącznie auta elektryczne.
Reasumując, polski rynek carsharingu, mimo nadal krótkiej historii, w zakresie elastyczności i różnorodności funkcjonalności jest zdecydowanie jednym z liderów, a skupiając się na samej swobodzie przejazdów pomiędzy lokalizacjami w głównej mierze wynika to z faktu, że w Europie Zachodniej, operatorzy carsharingu pozycjonują auto współdzielone bardziej jako alternatywę dla taksówki, co w Polsce nie przyniosłoby na dłuższą metę sukcesu, bowiem w naszym kraju, nadal występuje duża potrzeba przejazdów między-miastowych, gdy sieć komunikacji zbiorowej nadal pozostawia wiele do życzenia, a z drugiej strony sieć dobrej jakości dróg szybkiego ruchu stale się powiększa, jedynie skłaniając coraz bardziej do dalszych podróży za kierownicą samochodu osobowego.
Thank you for your sharing. I am worried that I lack creative ideas. It is your article that makes me full of hope. Thank you. But, I have a question, can you help me?
Lasix
Viagra