Carsharing czy Uber? W Stanach nie trzeba wybierać.

To że powszechnie uważa się, że Carsharing jest w pewnym zakresie konkurencją dla taksówek, jest dość oczywiste. Jednak biorąc pod uwagę że Carsharing jest w dużej mierze „przejęty” przez millenialsów, to częściej można spotkać się z opinią że to konkurencja dla Ubera. W U.S.A. oprócz Ubera, bardzo popularna jest jeszcze platforma o nazwie Lyft, która działa na dość podobnych zasadach co znana już dość dobrze w Polsce usługa Ubera. Z racji faktu że zarówno platformy „uberowe” jak i Carsharing jest powszechnie za Atlantykiem znane, to Amerykanom nie obcy jest dylemat, którą usługę wybrać. Jak się jednak okazuje, w Stanach wcale nie trzeba głowić się nad takim pytaniem, bowiem jak donoszą amerykańskie media, w niektórych miastach U.S.A. jeden z najbardziej znanych tamtejszych systemów Carsharingu, usługa Maven, będąca własnością koncernu General Motors, przygotowała specjalną ofertę dla osób chcących pracować jako kierowcy obu platform taksówkowych, czyli zarówno Uber jak i Lyft. Jest to o tyle nowatorskie rozwiązanie, gdyż oficjalnie dotąd żaden system współdzielonej mobilności samochodowej, nie oferował wprost takiej usługi, co może okazać się rewolucyjne w epoce „sharing economy” zwłaszcza w miejscach gdzie idee tego typu mają szczególne wzięcie. Właśnie w sierpniu Maven udostępnił specjalną ofertę dla kandydatów na kierowców wspomnianych platform na terenie Los Angeles, co jest odpowiedzią na udanego pilota tego programu który został zapoczątkowany również w Kalifornii, a konkretnie w San Diego i San Francisco, a trwał od listopada zeszłego roku.

Oferta Maven dla kierowców Uber i Lyft, to 229 USD za tydzień użytkowania samochodu Chevrolet Bolt bez limitu kilometrów. Taka cena może wydawać się wygórowana, jednak jeśli dodamy że w cenie jest serwis, ubezpieczenie, oraz bezpłatne ładowanie samochodu, gdyż jest to pojazd elektryczny, to proponowana cena, zdecydowanie zyskuje na atrakcyjności.

Czy i kiedy można się będzie spodziewać tej, lub podobnej usługi w Polsce? Na razie nie wiadomo. Szczególnie gdy założymy że takie projekty miałyby być oparte na samochodach elektrycznych, to dodatkowo perspektywa się oddala. Natomiast nie możemy zakładać że gdzieś w Polsce nie działa już ambitny kierowca Ubera wożący klientów samochodami dostępnych na naszym rynku Carsharingów? Bo o „chińczyku” na dowóz, samochodem z puli aut współdzielonych w naszej stolicy już doszły nas słuchy.

Udostępnij przez :

Ten post ma jeden komentarz

Dodaj komentarz