Wczoraj zakończył się doroczny kongres Stowarzyszenia Carsharingu (Carsharing Association) który odbywał się w dniach 16-17 października w Paryżu. Dwudniowa konferencja zebrała w jednym miejscu przedstawicieli największych usług współdzielonej mobilności samochodowej, którzy podczas zorganizowanych paneli eksperckich dzielili się swoją wiedzą, oraz opowiadali o wizjach rozwoju branży.
Konferencja była skupiona w głównej mierze wokół innowacji które pojawiają się i pojawią wkrótce w usługach na świecie. Dużo uwagi poświęcono, coraz popularniejszej idei Maas (Mobility as a service) gdzie rozmawiano o kierunku rozwoju zintegrowanych platform i agregatorów, oferujących mobilność bez barier dla odbiorców, którzy chcą traktować carsharing nie jako docelowy produkt, a jako część transportowej infrastruktury miejskiej, umożliwiającej płynne poruszanie się po mieście bez potrzeby posiadania jakiegokolwiek środka transportu. Kolejnym istotną kwestią jaka została poruszona podczas konferencji, była wizja idealnego miasta w którym carsharing odgrywa ważną rolę. Wśród prelegentów znaleźli się przedstawiciele Singapuru, Bremy, Mediolanu, Vancouver i Moskwy, którą bacznie obserwujemy na naszych łamach, określając ją niepisaną stolicą carsharingu.
Pomimo zwrócenia uwagi na moskiewski rynek, obserwując tegoroczną konferencję z perspektywy polskiego rynku, ciężko nie odnieść wrażenia, że gwałtownie rozwijający się środkowo- i wschodnio-europejski rynek aut na minuty, został niejako pominięty. Z jednej strony, na ten moment, żaden usługodawca z Polski, lub z naszej części Europy nie jest aktywnym członkiem stowarzyszenia (CSA), natomiast z drugiej, dynamiczny rozwój naszego regionu nie powinien umknąć uwadze specjalistów od współdzielonej mobilności, ponieważ jeden akcent moskiewski to trochę za mało. Chociaż może za rok, coś w tej kwestii ulegnie poprawie.