Hiszpańska marka to jedna z pereł w koronie Grupy VW. Mimo jednak stałego rozwoju, pod znakiem którego stoi Seat od czasu włączenia go do gamy niemieckiego giganta, można uznać, że ze współdzieloną mobilnością na świecie o wiele bardziej kojarzy się VW, Audi czy nawet Skoda, której modele można znaleźć nawet nad Wisłą w usłudze Omni. Seat zdecydowanie z carsharingiem się dotychczas nie kojarzył, jednak postanowił naprawić to zaniedbanie, a zaczął swój biznes związany z autami na minuty rozwijać w najbardziej oczywistym miejscu, czyli w swoim mateczniku – Hiszpanii. Właśnie teraz, w lutym 2018 roku, Seat zakupił madrycki Respiro, dobrze znany na tamtejszym rynku carsharing stacjonarny, który zadebiutował w hiszpańskiej stolicy w 2010 roku. Madrycka usługa to klasyczny system bazowy, oparty na multi-flocie 200 aut, w skład której wchodzą 4 segmenty gabarytowe samochodów różnych marek które z kolei zawierają w sobie auta zasilane paliwem tradycyjnym, ale również prądem i gazem CNG. Pośród oferowanych samochodów póki co nie można znaleźć aut Seat’a jednakże to ma się już wkrótce zmienić.
Wg oficjalnego komunikatu Seata, cała dotychczasowa flota samochodów, ma być zastępowana sukcesywnie autami z gamy modelowej Seata, które co ciekawe, mają być w całości zasilane gazem CNG. Cena transakcji, za najnowszy zakup Seata, nie została oficjalnie podana, jak jednak podaje El Mundo, jeden z najbardziej poczytnych hiszpańskich dzienników, Respiro kosztowało hiszpańskiego/niemieckiego producenta samochodów około 5 milionów euro.
Ta transakcja wpisuje się w ogólnoświatowy trend, wg którego to właśnie producenci samochodów będą dyktować warunki rozwoju światowej branży współdzielonej mobilności w przyszłości. Pokazuje to fakt, że producenci godzą się z ryzykiem uszczuplenia rynku sprzedaży samochodów, na rzecz zarządzania flotą samochodów na wynajem, która w założeniu ma być mniejsza niż ilość aut sprzedawanych na własność. Pytanie jednak, czy firmy z poza branży pozostają bez szans, wobec takich trendów? Tutaj udzielenie jednoznacznej odpowiedzi będzie ciężkie, jednakże wierzymy, że z każdym kolejnym miesiącem odpowiedź na to pytanie będzie prostsza, tym bardziej jeśli kolejni światowi producenci samochodów będą się dołączać do tego kierunku.