Bardzo dobre wieści nadeszły w dniu dzisiejszym z Niemiec. Tamtejsze Federalne Stowarzyszenie Carsharingu (Bundesverband CarSharing) podaje, że na koniec 2017 roku w Niemczech, w 165 usługach zarejestrowanych było już 2,1 miliona klientów. Co prawda lekki cień rzuca na tą liczbę fakt, klientów posiadających konta w kilku usługach jednocześnie, przez co faktyczna liczba unikalnych klientów nie jest znana. Jednak nawet mimo to, można zakładać, że na drogach naszego zachodniego sąsiada współdzieli samochody ponad milion unikalnych użytkowników, co może być dobrym prognostykiem dla Polski.
Porównując siłę nabywczą statystycznego Polaka i Niemca, można mieć w pierwszej myśli wątpliwości odnośnie tego, czy faktycznie Polska ma szansę podążyć drogą sąsiadów, jednak zakładając, że nasi rodacy są otwarci na wszelkie formy oszczędzania, to można zakładać, że auta na minuty w Polsce będą się stale rozwijać. Niemcy również nie uważają, że te imponujące liczby w ich rodzimych usługach to szczyt możliwości. Jak deklaruje Gunnar Nehrke, nowy dyrektor zarządzający Bundesverband CarSharing, „wskaźniki wzrostu pokazują, że carsharing opuszcza niszę”.
Z innych ciekawych danych wynikających z raportu stowarzyszenia, już 10% wszystkich wykorzystywanych aut w carsharingu w Niemczech to auta hybrydowe lub elektryczne. Jest to zdecydowany wzrost udziału aut nisko-emisyjnych w stosunku do poprzedniego roku. Wzrost zanotowała też liczba ilości zastępowanych aut prywatnych, samochodami współdzielonymi. Aktualny współczynnik dla Niemiec dochodzi już nawet to 20 aut prywatnych zastąpionych jednym współdzielonym, co tylko pokazuje, że carsharing to przyszłość i im szybciej się do tego przyzwyczaimy, a samorządy będą wspierać te inicjatywy, wyjdzie to wyłącznie na korzyść polskiego społeczeństwa, godząc ekonomię z ekologią.
Gnqiie – ed pill Kaguzn