Ostatnie miesiące nie są najlepszym okresem dla usług carsharingu. Wielu mniejszych operatorów zakończyło działalność a to niestety nadal nie koniec trendu. Szczególnie trudna jest sytuacja operatorów bazujących w pełni na samochodach elektrycznych. W Polsce nie spotkamy już żadnego usługodawcy bazującego wyłącznie na elektrycznej flocie, w najbliższym otoczeniu jest ich niewiele, a i ta niewielka grupa zostanie już wkrótce zredukowana o usługę GreenGo działającą w czeskiej Pradze.
GreenGo zostało uruchomione w czeskiej stolicy dokładnie 2 lata temu, krótko przed atakiem pierwszej fali pandemii koronawirusa. Był to drugi w pełni elektryczny carsharing w Pradze, po niewielkiej, lokalnej usłudze Re-Volt działającej w oparciu o mikro-samochody produkcji chińskiej, która wycofała swoje samochody pod koniec 2020 roku (Nasz test usługi Re-Volt -> tutaj).
GreenGo udostępniał w Pradze 220 sztuk w pełni elektrycznego VW e-Up i tym samym zaliczał się do pierwszej trójki, największych czeskich operatorów. Nad Wełtawą GreenGo konkurowało z liderem czeskiego rynku – Car4Way liczącym około 1 000 samochodów oraz z czeskim oddziałem, rosyjsko-włoskiego projektu AnyTime (Nasz test usługi AnyTime -> tutaj). Obu wymienionych konkurentów działa w Pradze do dzisiaj, jednak AnyTime pracuje w oparciu o hybrydowe Toyoty, a Car4Way skupia się na samochodach spalinowych, choć w przeszłości posiadał niewielką, elektryczną część swojej floty, z której jednak wycofał się w zeszłym roku.
Ostatni czeski elektryczny carsharing ostatecznie wycofa swoje samochody z praskich ulic 28 lutego br, a większość z aut użytkownych w Pradze trafi do macierzystej lokalizacji GreenGo, czyli do Budapesztu, w którym operator na ten moment udostępnia 300 egzemplarzy elektrycznego Volkswagena.
Przyszłość węgierskiego oddziału GreenGo, również nie rysuje się w różowych barwach, chociaż w Budapeszcie operator deklaruje dalsze świadczenie usług, co wiąże się z większym przywiązaniem mieszkańców do tego operatora, który był pierwszym węgierskim usługodawcą w szerszej skali. Jednak nawet mimo dłuższej historii GreenGo na węgierskim rynku, nie daje to gwarancji, że operator ostatecznie odniesie sukces w Budapeszcie.
Jako główny powód zamknięcia czeskiego oddziału, Dyrektor Zarządzający GreenGo – Šimon Čapek, określił mniejsze zainteresowanie usługami carsharingu w pandemii, a także słabą politykę parkingową w czeskiej Pradze, która w żaden sposób nie promuje usług carsharingu. Do tego dużą konkurencją jest dobrze zorganizowana, praska komunikacja publiczna. Dyrektor usługi nie wspomniał również jednego równie istotnego powodu, dla którego elektryczny carsharing nie mógł w pełni konkurować ze swoimi spalinowymi konkurentami, a konkretnie brak realnej możliwości wynajmowania samochodów na dłuższe okresy, z czego dwóch największych konkurentów GreenGo szeroko korzysta, oferując różnego rodzaju pakiety czasowe swoim klientom, co w przypadku samochodów elektrycznych z niewielkim zasięgiem było mocno utrudnione.
Reasumując, elektryczny carsharing w Europie Środkowej otrzymuje kolejny cios, który niestety tylko potwierdza, że usługi w pełni oparte na samochodach elektrycznych w obecnej rzeczywistości jeszcze nie mają racji bytu, szczególnie w sytuacji gdy carsharing jest znacznie chętniej wykorzystywany przez społeczeństwo jako zautomatyzowana i bardziej elastyczna wypożyczalnia samochodów do dłuższych przejazdów, a nie alternatywa dla taksówki do krótkich przejazdów po mieście.
Pingback: JXNhGmmt
Pingback: E-carsharing nie wszędzie na dnie. Zity rozszerza działalność. - Autonaminuty.org