No i weszliśmy w nowy rok, dlatego warto zastanowić się jaki będzie 2022 rok dla polskiego carsharingu, który wychodzi powoli już ze skóry nowego trendu. Współdzielona mobilność samochodowa w Polsce okrzepła i w swojej stosunkowo niedługiej historii miała już spektakularne wzloty ale także momenty porażki.

Czego zatem możemy spodziewać się w najbliższych miesiącach po polskiej branży „aut na minuty” i na nieco dłużej?

Kilka tygodni temu pożegnaliśmy trójmiejskiego usługodawcę – MiiMove, który w szczytowym momencie udostępniał na Pomorzu nawet 400 samochodów. Ostatecznie jednak po 2 latach obecności na rynku, MiiMove zakończyło działalność. Niestety po dużym „boomie” na carsharing, który rozpoczął się przeszło 5 lat temu, ostatni okres niestety stoi pod znakiem zamykania usług. Znamiennym jest fakt, że ostatnim operatorem, który uruchomił swoją usługę, było właśnie wspomniane MiiMove, które jest już niestety historią. Od tego czasu, żaden usługodawca oferujący flotę o większej ilości niż 10 nie zagościł na naszym rynku, za wyjątkiem usług cargo-carsharingu, czyli działających na południu kraju CityBusa i Wozibusa.

Wartym zauważenia faktem jest to, że na rynku pozostały jedynie najstarsze usługi, czyli te, które wystartowały w latach 2016 i 2017. Wszyscy operatorzy, którzy wystartowali później, są już niestety historią. Pożegnaliśmy jak dotąd: Click2Go, eCar od Taurona, GreenGoo, InnogyGO!, Vozillę i wspomniany już MiiMove.

Co zatem słychać u pozostałych? Poza usługami cargo, i mikroskopijnymi operatorami posiadającymi maksymalnie kilka aut, zostały już tylko 4 firmy, czyli: 4Mobility, EasyShare, Panek CarSharing i Traficar. Dwóch ostatnich operatorów trzyma się mocno i do nich wrócimy w dalszej części naszego dzisiejszego materiału. Co natomiast może przynieść obecny rok dla pozostałej dwójki? Nie jest tajemnicą, że przez najstarszym polskim carsharingiem, czyli 4Mobility bardzo ważny moment, bowiem trwają poszukiwania nowego inwestora, który zdecyduje się na przejęcie usługi oraz będzie miał nowy pomysł na jej rozwój, ponieważ zbyt wolny rozwój elektromobilności w naszym kraju zniechęcił największego polskiego operatora energetycznego – PGE, który jest głównym udziałowcem 4Mobility, do dalszego zaangażowania w carsharing. Drugi z pozostałych, czyli EasyShare wchodzi w Nowy Rok ze znacznie mniejszą flotą, która zredukowana została do absolutnie minimalnego wolumenu. To jednak nie jest najgorsze, ponieważ sam operator ogłosił przeniesienie pozostałych samochodów do trybu stacjonarnego, co jest niestety prognostykiem powolnego wygaszania usługi.

A co u pary liderów? Tutaj sytuacja jest znacznie lepsza, ponieważ zarówno Traficar jak i Panek trzymają się solidnie. Traficar w zeszłym roku odświeżył flotę, wprowadzając nowy model Clio, który zastąpił poprzednią jego generację, a także dodał 200 sztuk elektrycznej Dacii Spring, dzięki czemu po zakończeniu działalności przez InnogyGO! stał się operatorem carsharingu posiadającym największą flotę samochodów w pełni elektrycznych. Ponadto na mapie Traficara pojawił się nowy oddział – Łódź i niewykluczone, że w bieżącym roku pojawią się kolejne strefy w tej usłudze. W Panek CarSharing rok 2022 stoi pod znakiem wprowadzenia nowego systemu i aplikacji mobilnej, która jest największą bolączką tego operatora.

Reasumując, polski rynek carsharingu po połowie dekady od swojego debiutu mocno okrzepł. Ilość operatorów znacznie się zmniejszyła, ale najwięksi umocnili swoją pozycję. Czy to jednak znaczy, że najbliższa przyszłość współdzielonej mobilności samochodowej będzie stała pod znakiem duopolu? Niekoniecznie, ponieważ powoli wychodzą na jaw informacje na temat nowego gracza zagranicznego, który planuje w tym roku pojawić się w Warszawie. Więcej informacji na ten temat pojawi się już wkrótce w naszym portalu.