Dla 4mobility, czyli stołecznego pioniera w zakresie współdzielonej mobilności samochodowej, ostatnie pół roku było bardzo pracowite i obfite w kamienie milowe. Historycznym etapem w rozwoju spółki, było na pewno wprowadzenie usługi otwartej, opartej o 200 kompaktowych samochodów Hyundai i30, która wystartowała pod koniec zeszłego roku w Warszawie. Następnym takim etapem było również wejście ze swoją usługą do Poznania i nawiązanie strategicznej współpracy z Audi, które wyjechały w usłudze mieszanej (free-floating + tryb stacjonarny) właśnie na ulice stolicy Wielkopolski.
Można zatem odnieść pozytywne wrażenie, że wszystko idzie w dobrym kierunku i należy oczekiwać wkrótce kolejnych ciekawych informacji ze strony carsharingu z czwórką w logo. Wrażenie to jednak łatwo zatrzeć kierując swoją uwagę na notowania giełdowe 4Mobility, które jest na ten moment jedyną firmą działającą w branży aut na minuty, decydującą się na emisję swoich akcji na giełdzie. Otóż notowania pierwszego stołecznego carsharingu nie napawają optymizmem. Obecny kurs akcji 4Mobility na rynku New Connect (na dzień 23.04.2018) wynosi 12,40 PLN. Ten kurs nie mówi za wiele, jednak porównując go z tym sprzed roku, który dnia 21.04.2017 wynosił 40,50 PLN widać, że spadek jest duży. Analizując całą historię giełdową tego usługodawcy, to początek napawał optymizmem. Startując w maju 2016 z pułapu 3 PLN za akcję w ciągu 10 miesięcy udało się osiągnąć kurs ponad 50 PLN za akcję. Później jednak notowany jest sukcesywny kierunek ku dołowi, aż do poziomu dzisiejszego czyli prawie 5 razy niższego niż rekordowy.
Niski kurs znajdować może potwierdzenie również w raporcie rocznym niedawno opublikowanym przez 4Mobility, z którego wynika, że działalność tego carsharingu osiągnęła za 2017 rok stratę w wysokości ponad 2 milionów PLN. Mimo, że jest to wysoka suma, to fakt, że carsharing jest dopiero na etapie rozwoju nie jest niczym dziwnym i to normalne że w pierwszej fazie będzie przynosić stratę. Akcjonariusze jednak nie muszą być cierpliwi.
Czy jednak sytuacja na giełdzie oznacza, że nad 4Mobility zebrały się czarne chmury? Na razie ciężko wyrokować, tym bardziej, że 10 kwietnia Zarząd tego carsharingu ogłosił negocjacje z partnerem z branży finansowej, w sprawie zaangażowania kapitałowego w projekt z czwórką. Potwierdzenie takiej współpracy z pewnością miałoby pozytywny wpływ na kurs akcji tego usługodawcy, natomiast czy jej powodzenie to dla 4Mobility „być albo nie być” czy tylko pozyskanie następnego partnera chcącego zainwestować w branżę współdzielonej mobilności? Odpowiedź na to pytanie, zapewne pojawi się w przeciągu następnych miesięcy, wraz z innymi odpowiedziami, które przyjdą wraz z kolejnymi notowaniami akcji podmiotu oznaczonego jako 4MB.