Różnie mówi się o politykach. Zazwyczaj źle, a w głównej mierze zarzuca się im niesłowność. To wszystko truizmy, które jednak nie mają zastosowania wobec obietnic danych branży współdzielonej mobilności przez władze miasta Poznania. W stolicy Wielkopolski pojawiły się już pierwsze koperty dedykowane wyłącznie dla samochodów współdzielonych. Koperty są oznaczone dodatkowo znakiem pionowym, a może tam stawać legalnie każdy samochód udostępniony w platformie carsharingowej, niezależnie od marki, pod warunkiem, że usługa spełnia pewne warunki określone w uchwale miejskiej. Najważniejsze z warunków, to całodobowa dostępność, otwieranie ich poprzez aplikację mobilną, flota w liczbie minimum 50 sztuk pojazdów, oraz ograniczona emisja dwutlenku węgla, nie przekraczająca 95g/km. Miejsca mają być udostępnione w najbardziej obleganych częściach miasta, gdzie parkowanie nie należy do łatwych, co powodować ma zachęcenie mieszkańców do przesiadania się z aut prywatnych do samochodów współdzielonych.

Nie trzeba obawiać się o to, że miejsca będą niepopularne, ponieważ na terenie grodu Przemysława,a jeździ już od kilku miesięcy Traficar z ponad setką pojazdów, a także w tym tygodniu wyjeżdżają na ulice Poznania pierwsze samochody nowego systemu EasyShare. Również wejście na ten rynek zapowiada i trzeci dostawca o nazwie Click2Go, więc będzie miał na nich kto parkować. Poza tym, nie jest wykluczone również wejście innych dostawców, właśnie dzięki takim dedykowanym miejscom, co zdecydowanie jest elementem wspomagającym ten rodzaj mobilności.

Za rozwój benefitów, nie tylko w Poznaniu, trzymamy mocno kciuku. Jak również trzymamy za to, że władze Poznania, nauczyły się na błędach sąsiedniej metropolii z Dolnego Śląska i miejsca zostały oznakowane zgodnie z obowiązującym prawem, nie dając żadnego pola do polemiki, jak to się zdarzyło we Wrocławiu.

Fot: Artur Kurnicki