Każdy szanujący się miłośnik motoryzacji ma w marzeniach wyśniony garaż w którym stoją ulubione klasyczne modele samochodów. Na spełnienie motoryzacyjnych marzeń jednak nie każdy może sobie pozwolić. Okazuje się, że z pomocą może przyjść carsharing. Media motoryzacyjne z entuzjazmem przyjęły inicjatywę carsharingu Panek, który kilka miesięcy temu udostępnił w swojej usłudze Poloneza Caro na minuty, dostępnego, podobnie jak pozostałe samochody w swojej flocie, za pomocą aplikacji mobilnej. Oczywiście można dyskutować na ile Polonez Caro jest samochodem klasycznym, niemniej jednak ani wcześniej, ani później, żaden inny operator w Polsce nie zdecydował się pójść w tym kierunku.
Inaczej jest jednak w Stanach Zjednoczonych, gdzie rynek wynajmu samochodów klasycznych radzi sobie całkiem dobrze, rozwijając się w takim kierunku, że na miejscu jest już określenie niektórych inicjatyw mianem faktycznego carsharingu w modelu peer2peer (pomiędzy użytkownikami). Owszem, w Polsce jest całkiem dużo ofert wynajmu samochodów zabytkowych, jednak znany z naszych rodzimych usług wynajmów samochodów weselnych model ciężko uznać za carsharing, bo ciężko w przypadku takich wynajmów mówić o swobodzie używania. Zazwyczaj płacimy za określoną trasę i niestety podróżując w charakterze pasażera. Oferty wynajmu z pełną swobodą używania takiego „klasyka” są prawdziwą rzadkością. W Polsce, z powodu braku gotowości do dzielenia się swoim samochodem nie mogą osiągnąć sukcesu platformy kojarzące chętnych do wynajmu zupełnie zwyczajnych seryjnych samochodów, dlatego nie ma się co dziwić, że nie ma chętnych, gotowych podzielić się swoim wychuchanym, schowanym w ogrzewanym garażu klasykiem.
Wracając do sedna, za oceanem oprócz carsharingu typu peer2peer gdzie można wynająć zwyczajny samochód na codzienne potrzeby związane z przemieszczaniem się, który to model rozwija się tam bardzo prężnie, można również wynająć samochód marzeń na specjalne okazje na specjalnych platformach działających identycznie jak zwyczajne portale do wynajmu samochodów peer2peer. Taką właśnie platformą jest DriveShare, który operuje na terenie całych Stanów Zjednoczonych. Jak widać na załączonej grafice wystarczy wpisać lokalizację gdzie chcemy wynająć samochód i podać rodzaj lub markę samochodu którego poszukujemy, przy czym określenie detali samochodów nie jest konieczne. Wystarczy, że podamy lokalizację, a platforma pokaże wszystkie dostępne do wynajmu klasyki w okolicy. Wybór jest naprawdę bogaty, a usługodawca daje gwarancję, że oferuje samochody wyłącznie w bardzo dobrym bądź idealnym stanie technicznym i tylko modele naprawdę wyjątkowe. Praktycznie każdy znajdzie coś dla siebie i na swoją kieszeń. Już za 85 USD za dobę możemy znaleźć BMW M3 z 2001 roku w Chicago. Z kolei bardziej wybredny i co ważniejsze zasobny klient może wynająć na okres jednego dnia Lamborghini Aventadora z 2013 roku za 2249 USD w Nowym Jorku, a fan czegoś bardziej dostojnego i klasycznego może pokusić się na Rolls Royce Silver Clouda z 1963 roku za … jedyne 2500 USD dziennie w Luizjanie. Do każdej ceny wynajmu DriveShare dolicza 10% prowizji, natomiast mając zarejestrowane konto, wynajmujemy samochód bezpośrednio od właściciela. Na tą chwilę w usłudze dostępnych jest niewiele ponad 800 samochodów, jednak liczba stale rośnie i należy spodziewać się, że wybór będzie coraz bogatszy, natomiast nam pozostaje jeszcze pomarzyć, ale patrząc na rozwój usług „sharingu” w Polsce, być może wkrótce podobne projekty również zagoszczą na rodzimym rynku.