Gdy pierwsze pomysły i plany odnośnie wprowadzenia usług współdzielonej mobilności nad Wisłą dopiero kiełkowały, wiele z nich było udziałem zagranicznych firm. Ostatecznie jednak, cała szóstka największych operatorów aut na minuty w naszym kraju to firmy polskie, ale stan ten właśnie w tej chwili przechodzi do historii, a to dzięki litewskiej grupie kapitałowej Modus, czyli właścicielowi CityBee – największego carsharingu na Litwie. CityBee już w przeszłości próbowało wejść na polski rynek, gdy uczestniczyli we wrocławskim przetargu na miejski carsharing elektryczny. Wtedy Litwini musieli uznać wyższość operatora Vozilli – Enigmy, jednak teraz przychodzi czas na ich drugą próbę zawojowania naszego rynku.
Czy jednak decyzja o inwestycji w Polsce nie przyszła za późno? W Warszawie mamy w tej chwili ponad tysiąc samochodów, a w innych największych polskich miastach, auta współdzielone liczy się w setkach. Czy zatem jest sens wprowadzania na polskie ulice kolejnych aut na minuty, szczególnie gdy idea współdzielenia w dalszym ciągu jest w fazie rozwoju? Jak się okazuje, grupa Modus planuje wypuścić w pierwszej kolejności na polskie ulice samochody dostawcze, rezygnując, przynajmniej na razie, z samochodów osobowych. Wg ich deklaracji, jesienią udostępnionych zostanie 200 samochodów dostawczych marki Fiat oraz VW. Samochody będą udostępnione najpierw w Warszawie, Krakowie, Poznaniu i Wrocławiu, a kolejna ich partia zasili Lublin, Katowice, Łódź, Szczecin, Bydgoszcz i Białystok. Cennik usług nie został jeszcze podany do wiadomości publicznej, natomiast warto zwrócić uwagę na fakt, że na Litwie system naliczania opłat różni się dość znacznie od modelu przyjętego powszechnie przez polskich usługodawców i najprawdopodobniej „model litewski” zostanie wprowadzony również nad Wisłą. Mowa o modelu, gdzie każdy rozpoczęty wynajem ma w pakiecie 50 darmowych kilometrów, a rozliczenie odbywa się głównie na podstawie minut i godzin użytkowania samochodów.