Temat wykonywania zdjęć samochodu współdzielonego z zewnątrz po każdym wynajmie, to temat, którzy przewija się w dyskusjach zarówno wśród klientów carsharingu jak i wśród operatorów od dawna i wzbudza niemałe kontrowersje.
Patrząc ogólnie na rynek pojazdów współdzielonych, znajdziemy wiele usług, w których nie ma możliwości zakończenia wynajmu, bez uprzedniego wykonania zdjęcia prawidłowo zaparkowanego obiektu wynajmu, w czym zdecydowanie wiodą jednoślady. Zdjęcia są obligatoryjne choćby w usłudze Bolt, gdzie wynajmując rower lub hulajnogę na koniec wynajmu aplikacja prosi o wykonanie zdjęcia. W przypadku usług carsharingu takie rozwiązanie nie jest już tak popularne, choć w Polsce, a konkretnie w Poznaniu był niegdyś operator – Click2Go, który wymagał na zakończenie wynajmu wykonanie dwóch zdjęć z zewnątrz. Przykładem ze świata jest np. operator samoobsługowej wypożyczalni samochodów Tesli – Beast, gdzie nie zakończymy wynajmu bez wykonania aż 9 zdjęć, pod każdym kątem.
Co ciekawe jednak, zdjęcia wykonywane w usługach carsharingu, mimo że działają na podobnej zasadzie jak w przypadku usług z jednośladami, to jednak służą one zupełnie innym celom. W przypadku rowerów czy hulajnóg chodzi o określenie czy pojazd został pozostawiony w miejscu, które nie utrudnia ruchu pieszych lub nie powoduje potencjalnego niebezpieczeństwa dla otoczenia. Natomiast w przypadku samochodów, choć takie przypadki się też zdarzają, to jednak można zakładać, że przeważająca większość klientów będzie parkować samochody w miarę prawidłowo. W carsharingu zdjęcia służą jednak zabezpieczeniu zarówno interesu usługodawcy jak i klienta. Jednym z głównych wyzwań operatorów carsharingu jest likwidacja szkód w samchodach, które przeważnie są pojazdami nowymi, przez co przedstawiają dużą wartość, a uszkodzenie karoserii, nawet niewielkie często generuje koszt kilku lub nawet kilkunastu tysięcy złotych. W pierwszej chwili można pomyśleć, że zdjęcia na koniec wynajmu są daremnym trudem, ponieważ kolejny klient jeśli zauważy uszkodzenie na samochodzie przed rozpoczęciem swojego wynajmu, to ten fakt zgłosi, natomiast przyglądając się tej kwestii bliżej zauważymy wiele potencjalnych problemów począwszy od przypadkowych szkód parkingowych do jakich tysięcy dochodzi na polskich drogach każdego dnia, a z czego tylko niewielki procent jest wyjaśniana. Niestety standardem jest tzw. „hit and run”, gdzie ze szkodą pozostaje sam na sam, niewinny właściciel samochodu. Kolejną kwestią jest fakt, że wielu klientów wykonuje wynajmy samochodów w pośpiechu wsiadając do samochodu nie sprawdzając uprzednio jego stanu z zewnątrz, przez co nie zgłaszając zauważonych przez siebie uszkodzeń kompletnie utrudniają ustalenie winnego spowodowanych uszkodzeń.
Rozwiązaniem opisanych powyżej problemów mogłyby być właśnie zdjęcia samochodów na koniec, wzorem usług bike- czy scooter-sharingu, jednak są one w carsharingu nadal rzadkością. Ale właściwie dlaczego, skoro znajdziemy pośród rzeszy klientów współdzielonej mobilności samochodowej wielu, którzy przyznają, że po każdym wynajmie wykonują zdjęcia samochodu którym podróżowali samodzielnie dla własnego bezpieczeństwa?
I to jest bardzo dobre pytanie, choć odpowiedź nie jest jednoznaczna. W obecnych czasach przy projektowaniu procesów w aplikacjach mobilnych, podstawą jest szybkość działania i jak najmniejsza ilość ekranów do „przeklikania” zanim dojdzie się do obranego celu. Obserwując rynek car-sharingu i opinie klientów, można natrafić na niejeden przypadek, gdzie użytkownik zaraz po wyjściu z samochodu i kliknięciu przycisku zakończenia wynajmu, zwijał aplikację i chował telefon do kieszeni, gdy np. w wyniku problemów z łącznością wynajem nie zamknął się poprawnie. Wielu klientów działa w pośpiechu, a wykonanie dodatkowych zdjęć na koniec wynajmu, wymusza poświęcenie kilkudziesięciu dodatkowych sekund na ten proces. Kolejną kwestią jest dodatkowy proces do wykonania przez samą aplikację, która musi przesłać zdjęcia do systemu. Przy obecnej technologii taki proces nie trwa długo, natomiast nadal jest to dodatkowy czas, który klient musi poświęcić. Nie bez znaczenia są też warunki atmosferyczne czy pora dnia. Nie jest z pewnością niczym komfortowym wykonywanie zdjęć podczas obfitych opadów.
Wszystko to, co powyżej składa się finalnie na to, że obligatoryjne zdjęcia na koniec wynajmu nie są dziś standardem, a szkoda, tym bardziej, że usługi mikromobilności nie mają takich dylematów a fotografowanie pojazdu na koniec przejazdu jest tam na porządku dziennym.
nice article thanks