Ostatnie 5 lat to okres bardzo dynamicznego rozwoju usług carsharingu w Europie środkowej oraz wschodniej. Te części kontynentu nie były dotknięte tego typu mobilnością, gdy ta rozwijała się np. we Francji czy w Holandii już w latach 70-tych ubiegłego wieku. Nadrabianie dystansu krajów z socjalistyczną przeszłością idzie jednak na tyle dobrze, że w tej chwili pośród największych 3 operatorów carsharingu w Europie, dwa pierwsze miejsca okupują firmy z Rosji.
Oprócz Rosji ale też Polski, carsharing rozwija się mocno również w Czechach na co wskazuje szef drugiego największego usługodawcy u naszych południowych sąsiadów – Milan Beutl z działającego w Pradze AnyTime. Po czeskiej stolicy jeździ około 1 500 samochodów współdzielonych z czego 1/3 to samochody AnyTime, które oferuje flotę opartą na hybrydowych modelach Toyoty – Yarisie, Corolli oraz C-HR.
Nasz test usługi AnyTime w czeskiej Pradze
Poza samochodami hybrydowymi w flocie AnyTime próżno szukać samochodów elektrycznych, które w mniejszym bądź większym stopniu sprawdzane są w usługach współdzielonej mobilności samochodowej w Europie. Widać to również w Polsce, gdzie każdy z naszych rodzimych operatorów posiada, bądź posiadał w przeszłości przynajmniej kilka samochodów w 100% elektrycznych. Jak się jednak okazuje, AnyTime w Pradze jest w tym zakresie wyjątkiem, ponieważ jak dotąd w jego flocie nie był testowany ani jeden egzemplarz „elektryka”. Dyrektor Generalny AnyTime w Czechach wyjaśnia dlaczego nie inwestuje w samochody elektryczne:
W ogóle ich nie chcemy aut elektrycznych w naszej usłudze. Nie opłaciłyby się. Infrastruktura nie jest na nie całkowicie gotowa. Ekonomika eksploatacji samochodów elektrycznych nie ma dla nas sensu, jeśli weźmiemy pod uwagę zakup i cenę rezydualną czy koszty eksploatacji. Nic z tego nie działa. Gdyby chociaż wyższa cena zakupu została zrekompensowana niższymi kosztami eksploatacji… Zamiast tego są one na początku drogie, na końcu prawie nie mają wartości, a eksploatacja jest droga. Ponadto nie są łatwe do naładowania. Nie sądzę, aby silniki spalinowe w najbliższym czasie się skończyły. To temat, plan, co za czternaście lat. Czternaście lat temu podobno kończyły się elektrownie jądrowe. Plan był całkowicie jasny. Obecna sytuacja jest nieco inna. Mówiono, że 32% energii w Czechach będzie pochodzić ze źródeł odnawialnych. Dziś jest to 11%. Więc nie sądzę, żeby koniec silników spalinowych był realny za czternaście lat. Między młodym, zielonym pokoleniem a bardziej konserwatywnym starszym pokoleniem istnieje ostry konflikt. Ale myślę, że coraz więcej ludzi przestanie głosować na tych polityków, którzy chcą skończyć z silnikami spalinowymi. Jeśli ceny wszystkich samochodów znacząco wzrosną, proporcjonalnie wzrośnie również współdzielenie samochodów. Nie wszystkie kraje radzą sobie tak dobrze ekonomicznie, że ich mieszkańcy mogą płacić wielokrotnie więcej za samochody i ruch uliczny. Nie wyobrażam sobie, żeby od jutra w Czechach jeździły tylko samochody elektryczne, kiedy będziemy mieli 45%t prądu z węgla brunatnego. Fajnie, że e-samochody są ładowane w nocy, ale wtedy elektrownie słoneczne w ogóle nie działają. W samochodach elektrycznych nie widzę nic ekologicznego. Nie mają spalin w mieście, ale w elektrowni.
Szef AnyTime w Pradze dość dosadnie określił to o czym mówi wielu obserwatorów rynku, a potwierdzeniem takiego stanowiska jest działanie największego czeskiego operatora carsharingu – Car4Way, które posiadało w swojej usłudze samochody elektryczne, jednak kilka miesięcy temu zostały one wycofane, ustępując miejsca spalinowym modelom Skody oraz Volkswagena. Oprócz wspomnianych dwóch głównych usługodawców, w Pradze można również skorzystać z usługi GreenGo w której udostępnione są samochody wyłącznie elektryczne, niemniej jednak ten ostatni operator jest zdecydowanie mniejszy od wspomnianych dwóch liderów czeskiego carsharingu.
Ze słowami Milana Beutla trudno się nie zgodzić, jednak z drugiej strony ciężko wyobrazić sobie, że elektromobilność nie będzie się rozwijać, niemniej jednak samochody elektryczne nie staną się powszechne zbyt szybko, szczególnie w krajach mniej zamożnych, a od usługodawców carsharingu pozbawionych dotacji na rozwój flot elektrycznych cieżko oczekiwać zwiększonych inwestycji, które w obecnej chwili nie mają szans na osiągnięcie szybkiego zwrotu.
Czeskie AnyTime jest własnością rosyjsko-włoskiego giganta carsharingowego – Delimobil, który działa oprócz Czech również w Rosji, Białorusi oraz Kazachstanie, a jak wynika ze słów szefa czeskiego oddziału, można spodziewać się tego operatora wkrótce również w Polsce:
Kiedy gdzieś idziemy, chcemy być silnym graczem. Większość naszych samochodów – szesnaście tysięcy – jeździ w Moskwie, wypożyczając ponad osiemdziesiąt tysięcy dziennie. Nikt na świecie nie jest większy. Coś jeździ też po Kazachstanie na Białorusi. Otworzymy Polskę i koncept franczyzowy w Azji.
Thank you very much for sharing, I learned a lot from your article. Very cool. Thanks. nimabi
Your article gave me a lot of inspiration, I hope you can explain your point of view in more detail, because I have some doubts, thank you.