Na samym początku, warto odpowiedzieć na pytanie co kryje się za tajemniczym określeniem „plutonowania”. Wywodzi się ono z angielskiego „platooning” i jest dobrze znane szczególnie w drogowym transporcie ciężkim. Określa ono zintegrowany konwój samochodów ciężarowych, w których tylko pierwszy samochód będący kimś w rodzaju przewodnika wymaga prowadzenia przez człowieka, a pozostałe samochody poruszają się autonomicznie za przewodnikiem, kopiując jego manewry. To, że technicznie takie możliwości już istnieją nie jest niczym zaskakującym, natomiast na uwagę zasługuje fakt, że w Holandii w której idea „plutonowania” się zrodziła, za technologią nadążyły również przepisy, bowiem zautomatyzowane konwoje zostały dopuszczone do ruchu publicznego w kraju tulipanów.
Co jednak jest interesującego z perspektywy carsharingu w rozwiązaniu budowanym głównie z myślą o transporcie ciężkim? Otóż, sama idea konwoju może być przełomem dla operatorów aut na minuty, bowiem dla każdego usługodawcy współdzielonej mobilności dużym wyzwaniem są relokacje samochodów z tzw. „stref zimna”, czyli miejsc gdzie więcej klientów samochody zostawia niż je wywozi. Ten problem jest niejako schowany w cień, ponieważ z perspektywy klientów relokacje dzieją się samoczynnie chociaż są w tej materii widoczne pewne działania (m.in bonus kwotowy za wywiezienie samochodu z „zimnej strefy” w 4Mobility, czy obniżona stawka za km w oznaczonych samochodach Panek CarSharing, która ma na celu zachęcić klientów do wybrania samochodu nawet bardziej oddalonego, byle tylko wywieźć go z „zimnej” lokalizacji). Pomimo takich działań, relokacje samochodów są dla operatorów kłopotliwe, bo jest to zarówno koszt paliwa, jak i przede wszystkim koszt pracownika, który ten samochód musi fizycznie przewieźć w bardziej atrakcyjne miejsce. Takie działania odbywają się zazwyczaj pod osłoną nocy.
Właśnie dla takich działań dobrym pomysłem byłoby wspomniane „plutonowanie” i co najważniejsze już ten pomysł jest do aut na minuty wdrażany. Nie będzie niespodzanką, że nad takim rozwiązaniem pracuja w Holandii, a konkretnie za temat zabrał się tamtejszy carsharing Amber. Usługodawca ten, we współpracy z władzami miasta Eindhoven pod koniec lutego wykonał nocny test, w którym elektryczne BMW i3 z jego floty przewożone były z użyciem techniki „plutonowania”, poruszając się po bus-pasie. Jeden samochód-przewodnik z żywym kierowcą prowadził za sobą dwa kolejne identyczne samochody, sterowane już sztuczną inteligencją. Na razie długość konwoju ze względu na zasady bezpieczeństwa została ograniczona do wspomianych 3 samochodów, jednak w praktyce może to być zespół złożony ze znacznie większej ilości pojazdów. Rozwiązanie nad którym pracuje holenderski usługodawca nie ogranicza się jedynie do pracy przy „zimnych strefach”, bo stosowane może być również do podstawiania samochodów tradycyjnego wynajmu do klienta, gdzie dotychczas potrzebnych było zazwyczaj dwóch kierowców i dwa samochody. Zresztą liczba zastosowań jest nieograniczona.
Pomysł carsharingu Amber na razie jest jeszcze w fazie testów, jednak jak zapowiada sam usługodawca już wkrótce, bo w czerwcu na kongresie inteligentnej mobilności w Helmond, zaprezentuje on rewolucyjne rozwiązanie dla mobilności miejskiej, w której „plutonowanie” będzie odgrywać znaczącą rolę. A jak w praktyce owe „plutonowanie” może pomóc usługom aut na minuty możecie zobaczyć na poniżej zamieszczonym materiale filmowym od Amber:
Hi there mates, its impressive article about teachingand entirely defined, keep it up all the time.
0mniartist asmr