Informowanie o tym, że w kolejnym miejscu usługa aut na minuty nie dała sobie rady i „zwija się” z rynku nie należy do naszych ulubionych zadań. Pokazuje to, że carsharing oprócz samej idei potrzebuje sprzyjających warunków, ponadto firmy, zwłaszcza te działające na rynku dłużej, chciałby w końcu na usługach współdzielenia samochodów zarabiać.
Rok 2018 nie będzie szczególnie udany dla dwóch największych światowych graczy, którzy w istocie dzięki fuzji stali się jednym. Mowa tutaj o niemieckich usługach DriveNow, oraz Car2Go, których właściciele połączyli swoje interesy, pozostawiając jednak w użyciu dwie odrębne marki. Dziś do grona miast w których niemieccy usługodawcy postanowili w bieżących roku zakończyć działalność dołączył Sztokholm. Stolica Szwecji to po Nowym Jorku i Toronto, kolejne miasto w którym carsharing w wydaniu niemieckim znika z ulic. Wczoraj koncern BMW, ogłosił decyzję o zamknięciu swojej usługi, która pozostanie aktywna jedynie do jesieni. Jako główny powód odwrotu, usługodawca podaje zbyt małe zainteresowanie mieszkańców Sztokholmu BMW i Mini na minuty, a co za tym idzie zbyt oddaloną perspektywę rentowności. Oprócz tego władze DriveNow narzekają na drożejące opłaty parkingowe i brak wsparcia miasta dla współdzielonej mobilności. A to jeszcze nie wszystko. Do tego dochodzi wzrastająca konkurencja Ubera, oraz mentalność Szwedów, którzy bardziej skłonni są korzystać z rodzimej usługi Sunfleet, która działa w Szwecji od 1998 roku i oferuje samochody Volvo w trybie stacjonarnym.
Dodatkowym smaczkiem decyzji DriveNow, jest fakt, że 2 lata wcześniej, również największy wówczas konkurent – Car2Go wycofał się ze stolicy Szwecji, narzekając na te same niedogodności co DriveNow. Wygląda na to, że Sztokholm nie jest dobrym miejscem dla tego typu usług, nawet mimo faktu, że wspomniany, zarządzany przez Volvo – Sunfleet ma się dobrze. Jeszcze jednym zaskakującym faktem, odnośnie kończącej się „przygody” DriveNow i Sztokholmu, jest to, że właśnie stolica Szwecji mogła się pochwalić jedną z najlepszych gęstości wśród usług koncernu BMW. 300 samochodów udostępnionych na obszarze tylko 50 km2, daje bardzo dobrą gęstość na poziomie 6 samochodów na km2, która powinna dać solidny fundament pod sukces usługi. Jak widać w przypadku Sztokholmu to nie wystarczyło.
Pingback: Gdzie Niemiec nie może… tam Japończyk spróbuje. – Auto na minuty