Najbardziej współdzielony samochód osobowy w Polsce?

Polonez przez dekady był powszechnym widokiem na polskich ulicach. Nie jest on oczywiście samochodem bez wad i przez absolutną większość czasu swojej produkcji, był technologicznie przestarzałym produktem, który nie wytrzymywał porównań z samochodami produkowanymi na zachodzie, które jednak dla wielu Polaków były produktami niedostępnymi.

Korzystał na tym Polonez, któremu mimo swoich wielu mankamentów nikt nie odbierze szczególnej roli w historii polskiej motoryzacji, ponieważ współcześnie aut produkowanych na warszawskim Żeraniu jest już coraz mniej, a na ulicach pojawiają się zazwyczaj latem i wiosną podczas weekendowych zlotów aut klasycznych. Czy Polonez jest pełnoprawnym klasykiem? Tutaj zdania są podzielone, natomiast bez wątpienia jest to konstrukcja wytrzymała, nazywana często potocznie „czołgiem”.

Potwierdzeniem tej tezy jest również carsharing, w którego polskiej odsłonie Polonez odgrywa również swoją małą, choć zaskakującą rolę, związaną z, tutaj bez niespodzianki, trwałością.

W polskich usługach współdzielonej mobilności Polonez był tylko jeden, choć opisywanie go w czasie przeszłym jest błędem, ponieważ poczciwe, białe Caro nadal dostępne jest w usłudze Panek CarSharing i nadal „połyka” stołeczne kilometry, a uzbierało się ich już trochę, o czym za chwilę.

Okazja aby przypomnieć dzielnego Poloneza z Panek CarSharing jest niebagatelna, ponieważ 10 października minęło dokładnie 5 lat od momentu gdy samochód został udostępniony dla klientów. Samochód początkowo miał być udostępniony na próbę, w ramach akcji marketingowej, aby w okresie najbardziej dynamicznego rozwoju carsharingu w Polsce pokazać, że usługi tego typu nie mają granic. Polonez otwierany aplikacją mobilną okazał się hitem, a Panek CarSharing poszedł za ciosem, tworząc grupę specjalnych samochodów, która rozrosła się do bardzo dużych rozmiarów i w swoim szczycie oferowała ponad 20 różnych samochodów, których wspólnym mianownikiem był brak nudy. W grupie FUN dostępne były wiekowe legendy motoryzacji z Polski jak i zza granicy, jak choćby Syrena 105 czy Chevrolet Corvette Stingray, ale również ekstremalnie mocne i drogie samochody marzeń jak Bentley Continental czy Ferrari F430. A to wszystko zaczęło się właśnie od Poloneza. Przez grupę FUN przejechało ponad 50 różnych modeli samochodów, których już nie ma w usłudze Panek, natomiast Polonez jest nie do zdarcia. Auto jeździ od 5 lat i końca nie widać, bo choć idea aut specjalnych powoli wygasła, to dzięki Polonezowi nadal się tli.

Czas odnieść się do wspomnianej, szczególnej roli Poloneza Caro w polskim carsharingu, bowiem samochód ten może pochwalić się kilkoma ciekawymi osiągnięciami, choć zapewne wielu z czytających dzisiejszy materiał pomyśli, że największym jest to, że samochód pomimo 5 lat ciężkiej pracy w carsharingu nadal nie został uszkodzony w znaczącym stopniu. Co więcej, auto poza typowymi działaniami eksploatacyjnymi i drobnymi naprawami, nigdy poza generalnym remontem blacharskim (nie ze względu na szkodę) nie było poważniej naprawiane. Remont blacharski był niezbędny głównie przez wiek samochodu jak i fakt, że dla Poloneza nie było taryfy ulgowej i jeździł o każdej porze roku w wielu polskich miastach.

Może teraz trochę historii. Pankowy Polonez wyprodukowany został w 1993 roku, więc nie dość, że obchodzi obecnie 5 lat w usłudze carsharingu, to jeszcze mija właśnie 30 lat odkąd opuścił taśmę żerańskiej fabryki. Prosto z Warszawy trafił do kaliskiego Polmozbytu, z którego został odebrany przez rolnika z miejscowości Gizałki pod Pleszewem, w Wielkopolsce. I właśnie w tym rejonie spędził pierwsze 25 lat swojego „życia”, dzielnie znosząc los mitycznego, wiejskiego samochodu na niedzielę.  Potwierdzeniem tego był przebieg Poloneza, który w momencie zakupu go przez firmę Panek wynosił jedynie 106 tysięcy kilometrów. Wskazuje on, że samochód każdego miesiąca przejeżdżał jedynie 350 kilometrów. Auto do „car(o)sharingu” zostało sprzedane bezpośrednio do Panek CarSharing latem 2018 roku, by wyjechać do klientów wczesną jesienią.

Przez 5 lat współdzielony Polonez wypożyczony był przez prawie 6 000 unikalnych klientów, co czyni go zdecydowanie najbardziej współdzielonym samochodem osobowym w Polsce, czyli nie znajdziemy żadnego auta w polskim carsharingu, które prowadzone byłoby przez większą liczbę osób. Można również śmiało założyć, że nigdy, żaden inny Polonez, spośród ponad miliona wyprodukowanych egzemplarzy, nie był prowadzony przez większą liczbę kierowców niż ten właśnie biały egzemplarz ze zdjęcia, który nadal dzielnie przemierza warszawskie ulice, będąc jednocześnie najdłużej eksploatowanym samochodem w historii polskiego carsharingu, nadal śrubując rekord największej liczby kierowców w jednym samochodzie współdzielonym.

Całkiem nieźle jak na jeden samochód, do tego wyprodukowany w Polsce, czyż nie?

Udostępnij przez :